
To dom oczekuje ode mnie bym go posprzątała
Tak odczuwa proces sprzątania jedna z moich klientek, Pani Joanna. I mówi dalej:
„Ludzie, zwierzęta, przedmioty, które znajdują się w domu są wówczas szczęśliwsze. To po prostu czuć. Lubię mieć wokół siebie porządek. To wręcz dom tego ode mnie wymaga. Sprzątanie sprawia, że wszystko lepiej płynie. Jest więcej lekkości i radości we wszystkim i we wszystkich.”
Nauki wschodnie od stuleci mówią, że w sprzątaniu chodzi o coś znacznie więcej niż o czyszczenie przestrzeni. To przede wszystkim uwalnianie umysłów i serc, ze smutków, brudów i przywiązań doczesnego życia.
Określenie wiosennych porządków ma głębokie znaczenie. Dotyczy sprzątania miejsc, do których nie zaglądaliśmy przez cały rok. Zarówno na płaszczyźnie materialnej (naszego domostwa) ale również na poziomie naszego serca, ciała i umysłu. Jak mówią nauki buddyzmu japońskiego, dobrze jest zaangażować całą rodzinę w takie gruntowne, doroczne, porządki. Tak, by każdy mógł oczyścić jakieś miejsce w domu. I zobaczyć, że ma odczuwalny wpływ na atmosferę jaka panuje w domu. I być przyczyną szczęśliwego, zadbanego, schludnego miejsca do życia. Wspólne oczyszczanie domu też proces pogłębiania więzi z członkami rodziny oraz regulowania ról i obowiązków jakie w niej panują.
Dla mnie, niezależnie od pory roku, gruntownie sprzątanie mieszkania przynosi mi poczucie oczyszczenia z tego, co już było i wpuszczania do życia nowej energii. Astrologiczna wiosna za pasem, życzę zatem udanych wiosennych porządków i niech będzie to okazją do zaproszenia do życia tego, czego potrzebujesz!